Moja najbliższa osoba, która mnie jako jedyna rozumie jest w Niemczech to nie jest żaden mój chłopak tylko mój brat.Od jego wyjazdu wszystko się wali nie mam z kim o tym porozmawiać ja po prostu nie daje bez niego rady.Niby się pogodziłam, że on wyjechał ale to nie prawda kłamałam nigdy się z tym nie pogodziłam i nie pogodzę się.Ale najgorsze jest to, że jak przyjedzie do mnie to nie zostanie ze mną chociaż przez 5 dni. Gdy przyjeżdża do Wrocławia na studia w weekendy to ciągle nie ma go w domu a jak jest to ogląda jakieś filmy lub pisze z kolegami a jak na drugi dzień ma już jechać do Niemiec to mówi mi, że się cieszy. Kiedyś było mi z nim tak dobrze a teraz jak przyjedzie to ja nawet nie zdołam zauważyć a on już wyjeżdża wiem pisałam to już ale bez niego naprawdę mi się wszystko wali i nie ma takiego dnia gdy nie płacze z tęsknoty za nim. Takie stracenie najbliższej osoby w życiu jest straszne i nie życzę tego nikomu.
Koxta
Gdy zamknę oczy już tęsknię...
Pod maską codziennego uśmiechu skrywam smutek...
Ładnie piszesz. Wiem co czujesz
OdpowiedzUsuń